poniedziałek, 3 września 2012

Jesienny luz...



iestety, sam fakt, że widziało się Jacykowa stojącego w kolejce po kebaba u Turasa albo Horodyńską jak mierzyła laczki na bazarku nie czyni nas Naczelnym , Państwowym Blogerem Narodowym. Od czasu do czasu trzeba poruszyć obiema szarymi komórkami, którymi Matka Natura nas tak hojnie obdarzyła i napisać jakieś dwa zdania, których i tak nikt nigdy nie przeczyta. Próbowałam pisać posty na fejsie ale dostawałam tylko po trzy lajki, pisałam też scenariusze do Pamiętników z wakacji ale moje teksty to zbyt trudne sprawy na taki program i w efekcie otrzymałam odpowiedź scenarzysty dlaczego ja w ogóle nie zajmę się czymś sensownym zamiast bezproduktywnie się produkować. Napisałam, więc w żebry do kilku okolicznych ciuchlandów, zakładu przetwórstwa owocowego i Avonu z informacją, żeby mi coś wysłali to im zrecenzuje na moim blogu ale kazali mi spadać i szukać głupich gdzie indziej... Szczęście się jednak do mnie wczoraj uśmiechnęło - sąsiadka robiła pranie. Myślę, że nawet nie zauważy że zginęła jej ta stara piżama, którą mam na zdjęciach, a jeżeli koniec końców zrobi dym to ją wypiorę w moim wizirze i jej oddam...małpie jednej...

nfortunately, the fact that you could see Jacyków standing in line for a kebab in a Turkish or Horodyńska and measured the shoes in the bazaar does not make us the Chief, State National blogger. From time to time you need to move the two gray cells, which Mother Nature has given us so generously and write about two sentences, which in any case no one will ever read. I tried to write posts on facebook but was receiving only three like it, also wrote the screenplays for holiday Diaries but my lyrics are too hard case for such a program and as a result received a reply screenwriter why I do not take care of something meaningful rather than unproductively to produce. I wrote, so begging to several nearby shops, second-hand clothing, fruit processing plant and Avon with the information sent to me something to the Review on my blog but they told me to go down and look stupid somewhere else ... Fortunately, however, smiled at me yesterday - the neighbor was doing the laundry. I did not even notice that it killed the old pajamas that I have the pictures, and if in the end it will be clear the smoke in my washing powder and give it a ... monkey ...





SWETER - CUBUS
SPODNIE - ZARA
TOREBKA - MOHITO
BUTY CENTRO
BRANSOLETKA - APART

ZA POMOC W REALIZACJI ZDJĘĆ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ PANU JANUSZOWI Z SERWISU

portretnia.pl

6 komentarzy:

  1. świetne , profesjonalne zdjęcia ;)

    www.karmellove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. torebka i spodnie super

    http://lovemyselfinblack.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. produkcja bezproduktywna, przeciez tym nasze czasy stoja ;D dobrze tu mi sie zapowiada, dopierom po notce i tym ogolnym estetycznym wrazeniu, ale ja tu chyba bede wracac :D!

    OdpowiedzUsuń
  4. torebka <3
    pozdrawiamy i zapraszamy na bloga :>

    OdpowiedzUsuń
  5. masz b. ładne włosy :).


    http://femalepretty96.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń